Jesień na sztalugach
Czy można nie kochać jesieni? Nie bardzo. No, może tej późnej - gdy szarugi, chlapy, katary i przedsmak zimy - trochę tak. Ale złotej, mieniącej się barwami, przepełnionej zapachem ziemi, obfitością plonów - tej, się nie da nie lubić.
Od jesiennych spektakli oczu oderwać nie można. Liście rano lekko żółcią muśnięte - już wieczorem cytrynki przypominają - by po kilku dniach mienić się brązami wszelakimi. Człowiek kilka dni się zagapi i świata nie pozna - bo niestety te cudności postępują szybko. W ogrodzie, gdy wydaje się nam, że rabaty zaraz opustoszeją - nagle wybuch kolorów i form - to astry się doczekały swoich 5 minut.
Obraz dziś kupiłam. Olej jedna z moich ulubionych tras spacerowych - dębowa aleja jesienną porą.
Ramy jeszcze nie ma, ale nic to - już go powiesiłam i się napawam:) - spacer jakby dłuższy.
W ogóle, tu gdzie mieszkam pięknie jest. Jakimś fuksem perła dziedzictwa - park - przetrwał zawieruchę historii. I nie tylko w części przyzamkowej, reprezentacyjnej - ale akurat to co mnie najbardziej cieszy - rozległymi obszarami półdzikimi ze starodrzewiem. Można godzinami spacerować w ciszy, w prawie dzikim otoczeniu. Lubię.
Ale, ale - nie o okolicy chcę pisać - ale o pędzlem malowane. Nowy nabytek zainspirował mnie to przeglądu dzieł malarskich. Tak by przyjrzeć się im pod kątem tematu jesień.
Co mi wyszło?
Wybrałam kilka prac - świadomie pomijałam martwą naturę - bynajmniej nie dlatego, że nie warta, ale ja lubię obrazy z przesłaniem. Wszelkie scenki rodzajowe to dla mnie the best:)
Jest kilka dzieł, w których autor podjął próbę zobrazowania jesieni - w całokształcie. Sami oceńcie czy im się udało.
1. Franz Dvorak
2. Giuseppe Arcimboldo
3. Maureen Hyde
4. Evelyn Dunbar "Jesień i poeta"
5. Alfons Mucha
6. Vladimir Kireev
7. William Stott of Oldham
Brązy, żółcie i czerwienie - plony, plony, plony - i liście. Typowo, skoro pora roku --> to kobieta. Arcimboldo odstaje od wzorca, ale jeśli znamy jego twórczość to wiemy, że on swoje symbole odwzorowywał postaciami męskimi.
Kilka innych prac:
8. Henry la Thangue "W jesienny poranek" (bardzo lubię)
I niech będą te martwe natury :)
9. Arkady Zrazhevsky
10. Félix Vallotton
I jedna scenka rodzajowa - w końcu to mój blog :)
11. William Stephen Coleman