Warzywnik zrobiony
W tym roku wszystko później - raz za sprawą zimnej wiosny, dwa zniszczenia gradu, co spowodowało w sumie odbudowę ogródka od zera. Nie wiem czego w plonach się spodziewać, to pierwsze moje takie doświadczenie. Ponownie wysiałam i wysadziłam wszystko, tylko pietruszkę odpuściłam. Zobaczę, wnioski w kajecie zanotuję bo już widzę, że z rozsadą ogórków nie ma co się spieszyć. Ta robiona w drugiej połowie maja rosła w oczach i ładniejsza.
Teraz będzie duuuuuużo zdjęć.
1. Sekcje ogródkowe.
Na ostatnim zdjęciu nowość - uprzątnęłam gimelę i zagospodarowałam kajafasami i doniczkami - króluje pomidor.
2. Trochę co na grządkach rośnie.
Jak widać wszystko mniejsze niż było w innych latach o tej porze. Przykładowo Cyklantera - gdyby nie to, że trzeba było ją na nowo - to pierwsza rozsada miałaby dobre pół metra wysokości. No, ale cóż.
Czosnek, który jakimś cudem przetrwał grad wygląda przyzwoicie. Seler podobnie.
Pomidory i papryki rokują - rozsady niestety kupione - trudno mi się tu ze stratą pogodzić, bo własne miałam bardzo ładne .... no i te odmiany.
Zostawiłam najlepsze kikuty, może chociaż na nasiona będzie. Na zdjęciu (<-----) Aussie wypuszczająca listeczki .... żyć będzie.
3. Owoce.
Truskawki czerwienieją. Niestety doznały tak wielkiego szoku od gradu, że wstrzymały wzrost i trochę takie rodzynki wiszą. Ale smaczne są, bo już próbowałam :)
Poziomki zaczynają pierwsze owocowanie - jupi. Inne (borówka, porzeczka agrest) oblepione.
5. Rabata ziołowa.
Tworzyłam na nowo po jesiennym podwyższaniu grządek - część przesadzanie dobrze zniosła, ale moja duma tymianek, niestety nie i nowy posadziłam.
6. Kwiaty pocieszajki.
Na ten sezon, mam postanowienie nie kupować żadnych gotowych i mieć w ogródku tylko własne kwiaty. Na razie udało mi się (chyba z braku czasu na wizyty w ogrodniczych he he he). Mam jedną kleomę "zewnętrzną", ale to prezent i się nie liczy. Rabatki są w trakcie, ale prawie kończę.