Z braku laku, ale się nada
Śniegu nie ma od 3 dni lecz ziemia zmarznięta na kamień - ledwie centymetr oddtajało, w skrzyniach najwięcej, ale i w nich max 5 cm. Roboty na zewnątrz nie mam. To co jest do zrobienia - grabienie i zamiecenie - nie ja będę robić. W tym roku oszczędzam się.
Aby odciągnąć się od parapetów i nie gmyrać w rozsadach - zajęłam się stroikami i takimi tam szeroko rozumianymi ozdobami. Za tydzień święta - jak znalazł :)
Doniczka, kosz, wazon i .... pierwszy w życiu wieniec na drzwi. Najlepiej poszło mi zrobienie jego bazy. Ze strojenia nie jestem do końca zadowolona. Muszę pokombinować jak uatrakcyjnić ten wianek. Ale na drzwiach już wisi.
W domu trochę wiosną powiało, a i dodatki odwracają uwagę od zapchanych parapetów - wiosenne okna u ogrodników nigdy zdobne nie są hehehehe. A po co prowokować tylko czyhających do przytyków.
Posiałam do doniczki owies, liczę że za tydzień będzie w niej zielono - co najmniej tak jak na "poletku" szczypiorkowym.