top of page

Pomidory, tomatoes, помидоры, tomates


Ogródek bez pomidorów to nie ogródek. Nie wiem dlaczego tak jest, ale jest. Uprawa z racji zarazy ziemniaczanej nie należy do najłatwiejszych, a i zabiegów pielęgnacyjnych jest sporo.

Najpierw wyprodukowanie rozsady - już na starcie wyższa szkoła jazdy. Potem gleba, a pomidor lubi żyzną. Kiedy wyląduje na grządce, nie można ot tak jak marchewki zostawić pomidora samemu sobie. Trzeba podwiązywać, obrywać wilki, liście, regulować grona, reagować na niedobory glebowe, choroby itd, itp. Krew, pot i łzy.


Ale ...... ale jak rosną zdrowe, okazałe - to doprawdy nie ma większej radości ogrodnika amatora.


Ja dziś świętuję, albowiem w końcu zaczęło się na krzaczkach rumienić. Ten arcy trudny rok - późna wiosna, grad, chłodne lato daje w kość, ale może chociaż ZZ odpuści i do września pomidory na krzaku będą. Pomarzyć zawsze można...


Na koniec ciekawostka - ostatnie zdjęcie to Koralik - jeden z nasion polskich, drugi z rosyjskich (ten większy oczywiście). Czy oni je czym napromieniowują? Rosną w jednym kajfasie, a różnica klas.

bottom of page