top of page

Duszę z ogródka jak cytrynę


Nagle na grządkach wszystkiego w brud - sałata, rukola, ogórki, kapusta, fasolka, pierwsze pomidorki, cukinia pełną parą itd itp.

Nie przeje się wszystkiego - trzeba mrozić i zaprawiać co się da i ile wlezie (zwłaszcza do zamrażarki hehehe) - bo zima długa.


Mam już pomrożone brokuły, trochę truskawek, botwinkę. Wiosenne syropy w apteczce stoją.


Dziś zaplanowałam dzień pichcenia - leje to jest okazja - i się krzątałam. Przy wiśniach, przy cukinii, przy kapuście.

Wiśnie to prezent - kwaśne okrutnie, ale skarb - to wylądowały w syropie.

Cukinie, zaszalałam bo posadziłam 5 krzaków - i teraz codziennie mam 4, 5. Placki, zupa, zapiekanki idą pełną parą w menu, ale reszta do zamrożenia.


No i kapusta. Ten rok wybitnie sprzyja jej uprawie. Nagle na grządce mam 8 dużych, gotowych główek - dosiewki zawiązują czyli za 2 tyg. będą. Więc kiszę.


Podaję przepis na kiszoną kapustę - na 10 kg kapusty:


15 dkg soli (kamienna)

0,5 kg marchwi (w mojej nie ma, bo marchew na razie mam smoki 10 cm)

3 liście laurowe

3/4 ziarna ziela angielskiego

8-10 ziaren pieprzu

łodygi kopru (suche)


Osobiście daję o 1/3 soli mniej - ale ja w sumie jestem bezsolna i wszystko jest mi za słone. Czasami dodaję całe zielone jabłko. Oczywiście przyprawy są opcjonalne - jak ktoś czegoś nie lubi, obowiązku nie ma - jak lubi bardziej może dać więcej. Czysta kiszona jest też smaczna i zdrowa!


Aby kapusta kiszona wyszła pyszna trzeba:

po pierwsze mieć kapustę bez nawozów (ta z nawozami śmierdzi i szybko się psuje, o zdrowotności nawet nie wspominam - wiadomo)

po drugie - po dodaniu soli do poszatkowanej kapusty, dobrze ją wydusić aż puści sporo soków

bottom of page