Luty - ruszam z tym koksem (doczekałam się)
Nie ma co czekać. Trzeba się brać (jupi!).
Podzieliłam nasiona na miesiące (kwiaty, warzywa) - co do gruntu, a z czego rozsada.
Mam postanowienie kierować się w tym roku kalendarzem księżycowym. Oto tabela wg. księżyca:
LUTY
okres korzystny dla siewu 6-18
05-06 kwiaty
07-08 liście (+27)
09-10 owoc (+1-2, 28)
12-13 korzeń (+21-23)
MARZEC
okres korzystny dla siewu 5-18
04-05 kwiaty
06-08 liście
09-10 owoc (+ 29)
21-22 korzeń
KWIECIEŃ
okres korzystny dla siewu 7-14
05-06 owoce
09-10 kwiaty
28-29 kwiaty
-30 liście
nie podają kiedy konkretnie korzeń, ale chyba między 7-14 trzeba wybrać.
A zatem najbliższe plany - luty - wyglądają następująco:
z kwiatów: petunie, szałwia oraz część lobelii (5-6)
papryka, bakłażan (9-10, 28)
pietruszka naciowa i bazylia (7-8, 27)
por i cebule (12-13, 21-23)
I koniec siewów lutowych. Przesunęłam wysiew cebuli i pora na koniec lutego, ale reszta w ziemi. Szałwia i lobelia już rosną :)
Dodatkowo zrobiłam doniczkę szczypiorkową - zielone rośnie w oczach i zaraz będziemy jeść.
Dałam również do ziemi kupione rośliny wieloletnie - dalię Crazy Love, lilię orientalną oraz dwie funkie. Gdzieś wyczytałam, że to dobry sposób by kupione wiosną bulwy nie zeschły zanim trafią do ziemi lub coś tam. No zobaczymy.
A poniżej rzeczony szczypiorek z cebuli. Wykorzystałam cebulki drugiej kategorii z własnej uprawy - znaczy się te liliputy, które o mały włos nie wywaliłam na kompostownik. Coś jednak na szczęście mnie tknęło - chyba żal marnotrawienia własnej pracy - i zachowałam nawet 2 cm maluchy. Wyrzucić zawsze zdążę.
Opłacało się! Od tygodnia, codziennie, jemy szczypiorek. W sklepach pęczek kosztuje ok. 3 zł, zatem już mam 21 zł do przodu - czyż to nie miły dodatek do tego, że nade wszystko bez chemii?
Fotorelacja pierwszych siewek, stan na 23 lutego.
I jeszcze o tym "coś" dla domu. Nowa paprotka i podpędzone hiacynty (mam nadzieję, że za kilka dni będzie pachnieć w całym pokoju).